Stresik jest

Zapewne pamiętacie emocje, jakie towarzyszyły Wam w dzieciństwie w wieczór poprzedzający Mikołajki? Radość, niepewność, podniecenie, zapewne lęk. Właśnie tak się czujemy dzisiejszej nocy, na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem  kampanii crowdfundingowej na platformie Wspieram.to. Jutro, czyli 25 sierpnia,  ok. godz. 11.00 powinna ruszyć zbiórka pieniędzy na wydanie gry towarzyskiej Byle do pierwszego.

logo_rgb_2

Zdecydowaliśmy się na współpracę z zespołem Wspieram.to, gdyż nie chcemy dłużej odwlekać premiery naszej gry. Pracujemy nad nią już niemal 2 lata, a to czas wystarczająco długi, by rozbudzić apetyt nie tylko nam, ale i graczom.  Gra przypadła im do gustu na tyle, że co jakiś czas drogą mailową, fejsbukową, czy nawet osobiście, przypominają nam o konieczności wydania Byle do pierwszego.

Koszt druku takiej gry jest jednak olbrzymi, zwłaszcza gdy nakład nie skłania do przeniesienia produkcji w okolice Wielkiego Muru. Co więcej, w tym roku wybieramy się po raz pierwszy na targi SPIEL w Essen. Obecność na tej prestiżowej imprezie wiąże się jednak z olbrzymimi wydatkami. Dlatego też, aby jeszcze przed Gwiazdką zasiąść do stołu z rozłożonym Byle do pierwszego, musimy włączyć Was w wydanie gry już na tym etapie.

Nasi testerzy chwalą prototyp gry

Nasi testerzy chwalą prototyp gry

Przygotowując kampanię na Wspieram.to nie oszczędzaliśmy się. Mam na myśli fakt, że po prostu od kosztów wydania odjęliśmy nasze wolne środki i wyszła nam kwota, którą postaramy się zebrać właśnie w ciągu najbliższych 40 dni. Traktujemy ideę crowdfundingu serio i jesteśmy jednocześnie ciekawi, czy znajdziemy kilkadziesiąt osób gotowych zainwestować swoje środki w Byle do pierwszego.

Co na tym zyskacie? Naszą wdzięczność. Ponadto sympatię tych wszystkich, którzy na grę czekają, a z jakiś powodów nie są w stanie już teraz włączyć się w zbiórkę. A tak po za tym, to oczywiście wspierający mają okazję kupić grę po wyjątkowo niskiej cenie, zapewnić sobie darmową dostawę oraz zabawne koszulki niemal za darmo. Zyskają również ci, którzy zrobią zakup w większym gronie. Jeden z pakietów składa się z 5 egzemplarzy gry, której cena jednostkowa jest szalenie niska. Dodatkowo wsparcie na etapie kampanii Wspieram.to wzbogaci grę o nowe elementy. Wraz z przebiciem kolejnych progów do pudełka dołączymy nowy banknot o nominale 500 zł, nową talię rachunków, plansze rodziny z pionkiem głowy domu a także… tu jeszcze niespodzianka. Odpowiednie nagłośnienie kampanii i kolejne wpłaty od nowych graczy zapewnią wszystkim nowe bonusy – całkowicie za darmo!  Warto więc dzielić się informacją o Byle do pierwszego ze znajomymi – nawet zwykłe udostępnienie na fejsie może wpłynąć na odblokowanie kolejnej nagrody.

To tylko jeden z kilkunastu pakietów do wyboru

To tylko jeden z kilkunastu pakietów do wyboru

Ale crowdfunding to również ryzyko. Wbrew pozorom taka akcja to poważna inwestycja. Z jednej strony to koszt i czas pracy nad nowymi grafikami i wizualizacjami. Z drugiej – to setki godzin nauki. Od kilku miesięcy dzięki licznym blogom, forom, a przede wszystkim obserwacji innych polskich i zagranicznych kampanii uczymy się, jak przeprowadzić własną zbiórkę. Oczywiście nauka ta nie pójdzie w las, a wyszukane raz porady pomogą zapewne w przyszłości podbić Kickstarter.

Wierzymy jednak, że przez najbliższe 40 dni uda nam się wspólnie nie tylko zebrać brakujące fundusze, ale przede wszystkim poznać lepiej miłośników Byle do pierwszego. Liczymy na owocne dyskusje w komentarzach na stronie akcji, uwagi na fejsie czy wpisy na forum. Do zobaczenia jutro na Wspieram.to.

Przedpremierowo o zasadach gry „Byle do pierwszego”

W Byle do pierwszego będziecie grać w 3, 4 lub też 5 osób. Za każdym razem rozgrywka potrwa ok. 30-45 minut. Poznanie zasad będzie wymagało od was albo lektury krótkiej instrukcji, albo tez wsłuchania się w zapewne 5 minutową opowieść jakiegoś obeznanego gracza. Mimo prostych zasad, liczne karty akcji pozwalają tworzyć niepowtarzalne „kombosy”, które wyratują nas z największych opresji. Pewna losowość gry balansowana jest ponadto mocą owych kart – jeśli trafią nam się wyjątkowo paskudne rachunki, wiemy, że po ich spłaceniu dostaniemy prawo dociągnięcia kart z najmocniejszej talii.

Wizualizacja pudełka do gry "Byle do pierwszego" - postaw na półce i wracaj pamięcią do poprzedniej rozgrywki. Ilustracja: Zuza Wollny

Wizualizacja pudełka do gry „Byle do pierwszego” – postaw na półce i wracaj pamięcią do poprzedniej rozgrywki. Ilustracja: Zuza Wollny

Nim naszą grę będziecie mogli wesprzeć na platformie Wspieram.to jesienią tego roku, zapoznajcie się z opisem skrótu zasad. Chętnie odpowiemy na Wasze pytania czy rozwiejemy wątpliwości. Udzielajcie się śmiało w komentarzach lub na Facebooku!

Co w pudełku?

  • Plansza z 6 obiektami, po których poruszają się pionki rodziny oraz torem kariery.
  • Talia rachunków, z których każdy przyporządkowany jest do jednego z 4 obiektów z planszy (spółdzielnia, posterunek policji, szkoła, supermarket). Wartość rachunków waha się od 50 do 400 zł
  • Talia kart akcji o trzech stopniach mocy – słabe, średnie oraz silne.
  • Banknoty o polskich nominałach
  • Kalendarz i znacznik służący do odmierzania przebiegu tury
  • Żetony pomocnicze, instrukcja
Wizualizacja wybranych elementów gry: plansza, rachunki, karty akcji, pionki i banknoty.

Wizualizacja wybranych elementów gry: plansza, rachunki, karty akcji, pionki i banknoty.

O co kaman?

Najprościej mówiąc: walczymy o przetrwanie w miejskiej dżungli. Staczamy heroiczne boje u wrót supermarketów i staramy się obejść zaległy czynsz w spółdzielni. Jednocześnie nie możemy zapomnieć o zachciankach naszych żon i córek. Musimy być twardzi i takąż ręką zarządzać naszym rodzinnym budżetem, tak by dotrwać do tytułowego pierwszego.

Byle do pierwszego to gra idealna na imprezy czy towarzyskie spotkania – w sam raz na czas oczekiwania na zamówioną pizzę. Ostrzegamy jednak lojalnie: WCIĄGA. Nic nas nie będą obchodzić lamenty, że ze świetnie zapowiadającej się domówki zrobił się wam planszówkowy konwent.  Tym tytułem zarazicie również rodziców czy wujków do naszego hobby. Rodzice + dzieci? Jak najbardziej – nie jedziemy po bandzie, sami nie lubimy niecenzuralnych słów czy niesmacznych żartów. Zresztą przekonacie się sami wkrótce.

Warunki zwycięstwa

Wygrywa gracz, który na koniec drugiego miesiąca (II tury) będzie posiadał najwięcej gotówki lub tez będzie najmniej pod kreską – mówiąc prościej, będzie najlepiej prosperował finansowo.

Przygotowanie do rozgrywki

W zależności od liczby graczy, otrzymują oni określoną kwotę gotówki w banknotach oraz 3, 4 lub 5 rachunków. Gracze zgodnie z kolejnością (rozpoczyna gracz, który jako ostatni opłacała jakiś rachunek – nawet w sklepie) ustawiają swoje pionki rodziny (5 sztuk) na wybranych lokacjach na planszy. Posiadanie przewagi w spółdzielni, na posterunku policji, w szkole lub supermarkecie oznacza uiszczanie opłat rachunków danego typu z 50% ulgą. Gracze otrzymują również 2 karty akcji (średnią oraz słabą) a także znacznik na tor kariery.

Rodzinka gotowa do desantu na obiekty, banknoty pod ręką. Czas rozdać rachunki...

Rodzinka gotowa do desantu na obiekty, banknoty pod ręką. Czas rozdać rachunki…

Przebieg kolejki

Gracz podczas swojej kolejki musi opłacić przynajmniej jeden rachunek. Jeśli związany jest on z obiektem na planszy, w którym nasza rodzinka ma przewagę, kosztuje nas on o połowę mniej. Zagrywając dany rachunek przesuwamy o wskazaną na nim liczbę pól żeton czasu na kalendarzu. Każdy dzień miesiąca to inna atrakcja – modyfikator ułatwiający lub utrudniający rozgrywkę – wszak podczas Międzynarodowego Dnia Fajrantu nie oczekujmy, że załatwimy coś w spółdzielni.

grosikPo opłaceniu dociągamy kartę akcji odpowiedniej talii (zależną od wielkości rachunku – im większy tym mocniejszą kartę mamy szansę wylosować) a następnie możemy użyć ich dowolną liczbę. Przykładowo przekazać jeden nasz rachunek innemu graczowi, zmusić pozostałych uczestników zabawy do dociągnięcia po jeszcze jednym lub też przejąć czyjąś kartę akcji. Oczywiście możemy także zachować nasze karty i użyć ich w kolejce innego gracza – np. zaskoczyć go ukrytymi kosztami by zwiększyć wartość jego należności.

Na koniec pozostaje nam trudna decyzja: kariera albo rodzina? Możemy więc przesunąć nasz znacznik na torze awansu, który pod koniec tury wyznacza poziom naszej pensji albo też przemieścić między obiektami do 2 członków naszej rodziny. Oprócz wspomnianych 4 lokacji możemy trafić także do banku (gdzie przewaga gwarantuje nam mniejsze odsetki przy pożyczce) oraz do kiosku, gdzie dominując możemy dociągać o 1 kartę więcej po opłaceniu rachunku.

Tura kończy się wraz z nastaniem 30 lub 31 dnia miesiąca. W tym momencie wszyscy gracze muszą w dodatkowej kolejce spłacić wszystkie pozostałe im rachunki, ale już bez dociągania kart akcji i bez fazy kariera albo rodzina.

Nowa tura (miesiąc) rozpoczyna się od wypłaty oraz dociągnięcia nowych rachunków. Jej przebieg jest analogiczny do pierwszej. Na koniec wypłacamy ostatnią wypłatę i regulujemy wszystkie długi. Posiadane fundusze decydują o zwycięstwie.

Co by tu zapłacić...?

Co by tu zapłacić…?

 

kalendarz1

BYLE DO PIERWSZEGO

Piotr Krzystek, Łukasz Wrona

ilustracje: Zuza Wollny

Wydawnictwo ALTER

premiera: jesień 2015

Podarujcie sobie czas

Zbliża się Dzień Dziecka. Od kilkudziesięciu lat przyjęło się, że tego dnia obdarowujemy nasze potomstwo zabawkami oraz mniej lub bardziej przemyślanymi drobiazgami. Ciekawy jestem statystyk, obrazujących jak wiele pociech otrzymuje tego dnia:

  • zabawki (maskotki, klocki, zestawy)
  • książki i komiksy
  • urządzenia elektroniczne
  • gry komputerowe
  • gry planszowe

Może macie takie dane? Podzielcie się linkami w komentarzach.

Tymczasem my wychodzimy z założenia, że najlepiej jest tego dnia ofiarować dzieciom CZAS – i to pod wieloma postaciami. Spacer, wycieczka, zabawy na świeżym powietrzu, niekoniecznie kino, ale już może ciekawy spektakl teatralny czy warsztaty w miejscowym domu kultury?

Dla przykładu w najbliższą niedzielę w Parku Sowińskiego na warszawskiej Woli odbędzie się piknik „Polak Mały” w ramach którego można zobaczyć pokaz mody żołnierza polskiego w wykonaniu zespołu Budzenie Pasji – historia dla najmłodszych.

Natomiast naszym pomysłem na CZAS są wieloosobowe gry planszowe, do których można zasiąść całą rodziną. Skupiają one familię wokół wspólnej przygody, rozwiązywania problemów, oferują drobną rywalizację, a przede wszystkim, tworzą więź i dają poczucie bliskości. A jeśli planszówki to czemu nie te poświęcone historii? Historii Polski i naszych bohaterów. Niech bawiąc uczą i inspirują do dalszych, samodzielnych poszukiwań – wtedy już w książkach i na witrynach internetowych.

Legioniści z gry "Przepustka"

Legioniści z gry „Przepustka”

Z myślą o tym przygotowaliśmy specjalną ofertę dedykowaną wszystkim tym, którzy jeszcze nie mają pomysłu na prezent na Dzień Dziecka. Nie przegapcie tej okazji, tym razem podarujcie sobie CZAS.

dzien dziecka2

Żeby kupić gry w specjalnej cenie należy wejść na stronę http://www.wydawnictwoalter.pl/zloz-zamowienie/ i w treści zamówienia dopisać hasło „CZAS„. Zamówienia z powyższym dopiskiem będą podliczane według powyższych cen.

 

Wandalowie, Irokezi a może MacAlisterowie?

Przed nami pracowite miesiące. Przygotowujemy się do wydania Byle do pierwszego, testujemy grę edukacyjną dla najmłodszych, tworzymy mechanikę do gry o podróżach Augusta III Sasa, a przede wszystkim… planujemy nasz debiut na październikowych targach Spiel w Essen. Do Niemiec pojedziemy z prototypem angielskiej wersji Piekła okopów czyli Trenches of Hell, które zamierzamy wydać jesienią dzięki akcji na Kickstarterze. Nie daje nam również spać pomysł przeniesienia (trochę ulepszonej) mechaniki naszej pierwszej gry Rok 1863 w nieco inny klimat, który spodobałby się klientom na Zachodzie, ale nie tylko. Poniższy wpis poświęcamy właśnie możliwym settingom, nad którymi się zastanawiamy. Pomożecie nam podjąć decyzję?

fot. Sonia Kozińska

fot. Sonia Kozińska

Na czym polega ta mechanika?

Powstanie Styczniowe charakteryzowało się przewlekłą walką niewielkich i słabo uzbrojonych oddziałów, dowodzonych nie zawsze przez zawodowych oficerów, z olbrzymią, ale również rozproszoną po całym kraju, armią rosyjską. Powstańczy często stosowali najrozmaitsze fortele i zasadzki, które miały zminimalizować niekorzystny stosunek sił. Nieraz dopiero koncentracja sił kilku partii pozwalała odnieść zwycięstwo. Zdarzało się jednak i tak, że animozje oraz ambicje poszczególnych generałów, zmuszały insurgentów do walki w pojedynkę, co w najlepszym wypadku kończyło się ucieczką. Taki obraz udało nam się odtworzyć w naszej grze, której gracze (od 2 do 4) starają się pojedynczo lub wspólnie walczyć na kolejnych polach bitew w celu zdobywania punktów chwały. Gra kończy się po szóstej zwycięskiej bitwie, a zdobywca największej liczby punktów zostaje jej zwycięzcą. Przeciwnik reprezentowany jest przez Karty Pól Bitew (widoczne dla wszystkich) oraz Karty Moskali, które wzmacniają przeciwnika, ale ujawniane są dopiero tuż przed rozstrzygnięciem starcia (gracze nigdy nie wiedzą więc jak silni są ostatecznie Rosjanie). Powstańcy używają podczas gry Kart Akcji, na które składają się jednostki oraz różne efekty zagrywane po opłaceniu kosztu w amunicji (żetony amunicji). Dodatkowo co turę gracze zmieniają dowódcę, który niesie ze sobą jakąś specjalną (historycznie uzasadnioną) umiejętność. Gra toczy się szybko, raz zawarte sojusze nagle trącą znaczenie, a przeciwnik okazuje się silniejszy niż przewidywaliśmy. Blef staje się równie ważnym orężem jak karabiny i kosy.

Dlaczego by nie odwołać się do innego wydarzenia czy epoki, która można by zilustrować podobną mechaniką?

WĘDRÓWKA LUDÓW

Nasz pierwszy pomysł to okres Wędrówki Ludów i klimat epickich starć barbarzyńców z Rzymianami. Gracze wcielaliby się w role wodzów barbarzyńskich plemion, które w IV-V wieku zaczynają od różnych stron najeżdżać chylące się ku upadkowi Imperium Romanum. Stając na czele Hunów, Gotów, Longobardów, Wandalów czy Berberów sialiby spustoszenie w szeregach wciąż olbrzymiej armii rzymskiej. Zamiast Kart Pól Bitew wprowadzilibyśmy Karty Prowincji (Dacia, Panonia, Galia, Brytania), które można by zdobywać, natomiast w podobny sposób działałyby Karty Moskali zastąpione Kartami Legionów. Odeszlibyśmy od wiernego trzymania się historii (wszak niektórych wodzów dzieliłyby pokolenia) na rzecz stworzenia szybkiej gry w klimacie upadającego antycznego świata oprawionego epickimi grafikami.

Barbarzyńcy plądrują rzymskie miasto; https://wordwarriorsandiego.wordpress.com

Barbarzyńcy plądrują rzymskie miasto; https://wordwarriorsandiego.wordpress.com

INDIANIE

Początek ekspansji europejskich kolonistów na zachodnim wybrzeżu Ameryki Północnej to nasz kolejny pomysł na świat gry. Walcząc kilkoma różnymi plemionami staramy się powstrzymać napór konkwistadorów, osadników i milicji Hiszpańskich, Francuskich, Angielskich oraz Holenderskich. W tym wariancie zastanawiamy się nad wprowadzeniem małej mapki obszaru z zaznaczeniem kolejnych indiańskich obszarów. Przegrana konkretnej bitwy to utrata wskazanego na karcie rewiru. W tym wariancie gra mogłaby się skończyć również w momencie utraty wszystkich 3 obszarów danego plemienia. Problem współpracy, ale też walki w osamotnieniu, stałby się jeszcze ważniejszy niż obecnie w Roku 1863.

Potyczka Mohawków z Francuzami; http://mohawknationnews.com/blog/tag/french-indian-wars/

Potyczka Mohawków z Francuzami; http://mohawknationnews.com/blog/tag/french-indian-wars/

SZKOCI

Ostatni pomysł to wojny szkockich klanów (nie zawsze jednomyślnie sprzymierzonych) z Anglikami w pierwszej połowie XVIII wieku. Karciany Rob Roy, co o tym myślicie?

Bitwa pod Culloden, mal. David Morier

Bitwa pod Culloden, mal. David Morier

A może macie jeszcze jakieś inne pomysły, które będą pasować do lekko zmodyfikowanej mechaniki gry Rok 1863? Napiszcie je w komentarzach, na pewno się do nich ustosunkujemy.

[Pokaż mi swoje książki…] MARZEC

Co oczywiste, nasze wydawnictwo tworzy kilkoro ludzi.  Oprócz właściciela, mamy osoby odpowiedzialne za tłumaczenia, korektę językową, kontakt z mediami, prowadzenie bloga i profilu fejsbukowego, a także samych autorów. Co nas łączy? Pasja do książek. Postanowiliśmy więc w  nieco oryginalny sposób zaprezentować Wam nasz team. Zamiast fotek z wakacji i spisu zainteresowań, pokażemy Wam – zapewne w częściach – nasze księgozbiory. Będą to małe i duże, chaotyczne oraz planowo zaprojektowane biblioteczki, książek z historią.

NABYTKI MARCA

Rozpoczniemy skromnie, od zaprezentowania Wam moich marcowych nabytków. Pardon, nie przedstawiłem się. Nazywam się Łukasz i w Wydawnictwie ALTER odpowiadam za tworzenie gier planszowych, a aktualnie zaczynam przygodę z tym blogiem. Wracając więc do marca, przedstawię Wam jakie książki znalazły nowy dom, dlaczego właśnie one i gdzie można je kupić za rozsądną cenę.

Nabytki marca

Nabytki marca

DSC_0273

Rory Maclean, Berlin. Miasto z wyobraźni

Zacznę od najświeższego zakupu. W najbliższy czwartek wybieramy się z żoną do Berlina, by na własne oczy przekonać się, że w podziemnym bunkrze nie mieszka już Sami wiecie kto, a na ulicach nie słychać naokoło Königgrätzer Marsch. Zawsze przed wyjazdem zaopatrujemy się oprócz przewodnika w kilka książek związanych z historią danego regionu (opracowań, pamiętników czy esejów). Tym razem wszystko skondensowało się w jednym, grubym tomiszczu. Dlaczego? Wszystkie przewodniki, jakie przejrzeliśmy w Matrasie, skupiały się głównie na atrakcjach nocnego Berlina. Fryderycjana i Bismarckiana traktowały po macoszemu. Postanowiliśmy w takim wypadku zainwestować niemałą sumę w opowieść o kilkunastu Berlińczykach. Niestety większość z nich to bestie i kanalie XX wieku. Seria miejska wydawnictwa MAGNUM zachęca nas kolejnych wypraw . Warto dodać, że okładki Londynu, Jerozolimy czy Rzymu…są znacznie ładniejsze.

DSC_0278

Kwartalnik Karta, numery 55, 78 i 79

Od wielu lat Fundacja Ośrodka KARTA wydaje bardzo wartościowy kwartalnik poświęcony polskiej historii XX wieku. To co wyróżnia go od popularnonaukowych Mówią Wieki czy Biuletynu IPNu, to dominacja tekstów źródłowych nad kompilacyjnymi artykułami. Te zaś poświęcone są bardzo niszowym zagadnieniom. Dla przykładu numer 78 (w środku) zawiera kapitalne wspomnienia hrubieszowskiego unity z początku XX wieku, a numer 55 (z prawej) zestawia fragmenty pamiętników i dokumentów powstałych w okresie polsko-czeskiego sporu o Śląsk Cieszyński zaraz po I wojnie światowej. Natomiast najnowszy numer (z lewej) w dwóch tekstach opowiada o polskich miastach pełnych obcego żywiołu: carskiej Warszawie z lat 1914-1915 oraz niemieckiej Łodzi w okresie II wojny światowej. KARTA to także reprodukcje zdjęć zebranych w tematycznych albumach. Szczególnie ciekawe fotografie zamieszczono w numerze 55, gdzie przedstawiono historię polskiego nafciarstwa. Oprócz kwartalnika fundacja wydaje również samodzielne pamiętniki i wspomnienia. Przykładowo wspomniany wczoraj Ochotnik został wydany właśnie dzięki pracy archiwistów z tego ośrodka. A teraz cena! Normalnie trzeba poświęcić 15 złotych by wejść w posiadanie KARTY. Natomiast w krakowskiej Taniej Książce na ul. Grodzkiej wybrane numery kosztują tylko 4,50 zł.

W innym książkowym dyskoncie – Księgarnia czytanie na ul. Starowiślnej – kupiłem na raty trzy pozycje, których tematyka związana jest z okresem Wielkiej Wojny. Nikt wszak nie powie, że rosyjska wojna domowa nie wynika w prostej linii z walk jakie toczył car do 1917 roku. Książek o rewolucyjnej zamieci jest w Polsce sporo. Znacznie mniej wydano takich, które skupiłyby się na latach wojny domowej,a  zwłaszcza interwencji państw Ententy. Kto czytał wspomnianego już Ochotnika wie, że walczący na Syberii Polacy widzieli mknące magistralą transsyberyjską składy z kanadyjskimi żołnierzami. Część z nich pozdrawiała Polaków po…polsku. Emigranci… O pracy Clifforda Kinvisa Krucjata Churchilla. Brytyjska Inwazja na Rosję 1918-1920 wypowiem się zaraz po jej przeczytaniu. Jestem natomiast po lekturze Wojny pozycyjnej, która wydawała mi się zawsze praca co najwyżej popularnonaukową. Tymczasem autor, specjalista od armii brytyjskiej, przedstawił kolejne elementy składowe wojny okopowej (technika budowa umocnień, rola granatów, rozwój taktyki wykorzystywania broni maszynowej, środki przeciwgazowe, itd.) w sposób bardzo szczegółów. Zdobył moje uznanie za nawiązanie do niejednego regulaminu czy instrukcji, które był wydawane w celu uskutecznienia działań piechoty. Obie książki można nabyć za 14 zł.

DSC_0275

Ostatnia książka ze Starowiślnej to znany i ceniony przewodnik po Twierdzy Kraków, a raczej jego ostatni IV tom. Wokół krakowskiej twierdzy pomagało mi już kilka lat temu, gdy tworzyłem swój artykuł poświęcony walkom z listopada 1914 roku pod Skałą.  Tym razem w kasie trzeba było zostawić aż 19 zł.

DSC_0277

Życie codzienne Hugenotów

W międzyczasie moja żona zamówiła kilka książek z serii Życie codzienne. Ciągle brak nam wielu tomów by skompletować całą serię. W marcu dotarło do nas Życie codzienne Hugenotów, w o dziwo, bardzo dobrze zachowanej obwolucie. Allegro kosztowało nas tym razem 10 zł. Książka ta ląduje na naszej półeczce Historia Nowożytna Powszechna i czeka na lepszy czas, gdy jakimś cudem będziemy wybierać się do La Rochelle.

DSC_0274

Tender is the Night & The Last Tycoon oraz Lady Chatterley’s Lover

Na koniec zaś moje dwa prezenty dla żony kupione z okazji… nie, chyba bez okazji. Nabyte w celu zaczytywaniu się w klasyce anglosaskiej w oryginale. Matras ma obecnie w swojej ofercie całą serię literatury pięknej w języku angielskim wydanej w bardzo pięknej oprawie graficznej. Bodajże 12 zł za sztukę.  Wybrałem Tender is the Night & The Last Tycoon Fitzgeralda oraz Lady Chatterley’s Lover Lawrance’a.

Marzec już zbliża się ku końcowi, ale wciąż przede mną wyjazd do stolicy Niemiec, gdzie będą kusić książki o Der Erste Weltkrieg lub zbiorach hellenistycznych w Pergamonmuseum. Jednak póki co opisane powyżej książki zostały rozdzielone po różnych częściach mieszkania. W sypialni zadomowił się Berlin oraz anglojęzyczna klasyka, a najwięcej zyskał dział pierwszowojenny, który pokażę Wam następnym razem.

ROSJA 1917-1922

CO PRZECZYTAĆ, CO OBEJRZEĆ?

CZĘŚĆ PIERWSZA

ROSJA 1917-1922

 

Interesujesz się historią, ale nie zajmujesz się nią zawodowo? Uwielbiasz w wolnych chwilach przenosić się myślami w miejsca odległe o tysiące kilometrów i setki lat? Szukasz klimatu epoki, którą bezskutecznie starałeś się poznać z opracowań naukowych? Przygotowaliśmy dla Ciebie biblioteczkę tytułów – powieści, komiksów, filmów, a nawet gier – których akcja toczy się w konkretnym momencie dziejów lub skupia się na wybranym problemie. Mamy nadzieję, że gdy skorzystasz z naszych wskazówek, nie będziesz wstydził nazwać się koneserem epoki.

Plakat antybolszewicki "W imię Międzynarodówki"

Plakat antybolszewicki „W imię Międzynarodówki”

Rewolucja rosyjska i wojna domowa

Wydawać by się mogło, że po prawie półwieczu ustroju komunistycznego w Polsce, przeciętny Polak pamiętający kolejki, ocet i szary papier, powinien o wydarzeniach z lat 1917-1922 wiedzieć całkiem sporo. Tymczasem nie tylko wiedza na temat kolejnych przełomów wydaje się niemal tajemna, ale uleciał już także specyficzny aromat czerwonej propagandy, która na swój sposób przedstawiała historię zwycięstwa rewolucji. Tymczasem tych kilka burzliwych lat to cała epoka, w której jak w czarodziejskim kotle, mieszają się dwa światy – arystokratycznej dumy i proletariackiej energii. Historia nie jest jednak tak czarno-biała, dzięki czemu tytuły poświęcone tym wydarzeniom, są niezwykle pasjonujące. Wybory przed jakimi stanęli ówcześni bohaterowie, spowodowały, że ich charaktery nieraz toczyły wojnę – jeszcze bardziej domową – niż ta rozgrywana na polach od Warszawy po Władywostok. Zapoznajmy się z losami postaci, które znalazły już swoje miejsce w kanonie literatury pięknej czy klasyki kina, znajdują się na ich uboczu, lub nawet nigdy nie aspirowały do tego miana.

——————————————————–

Cichy Don

Michaił Szołochow

Dlaczego warto? Z kilku powodów:

  • Cztery duże tomy powieści dostarczą nam emocjonujących przeżyć na wiele wieczorów. Nic nie dzieje się nagle, od razu, już… leniwo rozkręcająca się fabuła porywa jak tytułowy Don. Zanim się zorientujemy jesteśmy już na środku rzeki, w miejscu z którego nie powrócimy już szybko na brzeg.
  • Poznajemy nie tylko historię kilku rodzin na tle burzliwych wydarzeń pierwszych 20 lat XX wieku, ale przede wszystkim obserwujemy życie – w niemal etnograficznym opisie –  egzotycznej społeczności Kozaków Dońskich.
  • Przekaz książki jest co najmniej intrygujący. Została napisana w okresie stalinowskim a jej wymowa nie jest wcale zbieżna z linią partii. Autorowi udało się oddać dzięki temu dominującego ducha Kozaczyzny – wolę bycia niezależnymi i odpornymi na naciski. Taki właśnie jest Cichy Don.

Cichy 1 Cichy 3 Cichy 4

Powieść doczekała się kilku ekranizacji, których nie powinno się jednak oglądać, bez zapoznania się wcześniej z książką. Żaden z reżyserów nie spróbował nawet w swoich kadrach objąć w całości tego monumentalnego tematu. Dopiero po odłożeniu na półkę ostatniego tomu, polecam najnowszą, dwuczęściową włosko-rosyjska produkcję z 2006 roku.

 ——————————————————–

Stankiewicz. Powrót

Eustachy Rylski

Stankieiwcz. Powrót

Stankieiwcz. Powrót

Mało kto pamięta, że wojna z Bolszewikami nie dla wszystkich Polaków rozpoczęła się dopiero w 1919 roku. Już od pierwszych dni rewolucji w 1917 r. setki tysięcy Polaków zostało zmuszonych do opowiedzenia się po którejś ze stron (bynajmniej nie jednej z dwóch, a wielu wielu różnych, które reprezentowały polityczne ugrupowania). Przed szczególnym wyborem postawieni zostali Polacy służący w armii rosyjskiej w momencie wybuchu rewolucji. Do losów takich ludzi, niekoniecznie czujących się w pełni Polakami, zagubionymi w swojej tożsamości narodowej, nawiązują dwa opowiadania wybitnego polskiego prozaika Eustachego Rylskiego składającego się na tom Stankiewicz. Powrót.

——————————————————–

Admirał

Polski plakat filmu "Admirał"To jeden z niewielu, łatwo dostępnych w Polsce, filmów poświęconych rosyjskiej wojnie domowej. Opowiada on historię admirała Kołczaka, który w nimbie bohatera floty bałtyckiej i czarnomorskiej z okresu I wojny światowej, decyduje się na walkę z rosnącymi w siłę bolszewikami. W filmie zobaczymy nie tylko efektowne sceny batalistyczne, ale przede wszystkim kontrast pomiędzy życiem carskiej generalicji a nową, zdegenerowaną od samego początku, władzą sowiecką. Ujmujący romans admirała z żoną swojego kolegi staje się o tyle przejmujący, że faktycznie Anna Wasiliewa swoją miłość do kontrrewolucjonisty, okupiła po jego rozstrzelaniu, kilkudziesięcioletnią katorgą w łagrze. Oglądając Admirała poznajemy nie tylko fragment rosyjskiej historii, ale chyba przede wszystkim, możemy zorientować się, jak obecnie (film został nakręcony w 2008 roku) Rosjanom przedstawiana jest ich tragiczna historia. Czy statystycznemu Wani prędzej zakręci się łza sentymentu za Kołczakiem czy raczej Czapajewem? Czy współczesna Rosja silniej nawiązuje do cara czy może generalissimusa? Odpowiedzi poszukajcie w filmie.

——————————————————–

 

Rok 1917. Jak to było?

Helena Dobrowolska, Jurij Makarow

Rzut oka na datę polskiego wydania. 1987 rok. Autorzy? Rosjanie! No to już wiemy z jaką oceną rewolucji spotkamy się na kolejnych kartach tego nietypowego komiksu. Czy to oznacza, że nie warto sięgać po niego? Absolutnie nie. Komiks posiada niezaprzeczalną wartość artystyczną. Jego kreska może nie jest estetyczna czy oryginalna, ale na uwagę zasługuje forma, w jakiej przedstawiono historię. Kolejne sceny i historie pojedynczych ludzi przeplatane są monumentalnymi, a przede wszystkim metaforycznymi, kadrami, w których rysownicy ujęli najważniejsze problemy. Wszak nie sposób nie zastanowić się dłużej nad przedstawieniem pierwszej wojny światowej jako maszynki do mięsa obracanej przez bankierów. Warto spojrzeć na historię wojny domowej z perspektywy odwrotnej od tej zaprezentowanej w powyższym filmie.

——————————————————–

Ochotnik

Stanisław Bohdanowicz

ochotnikKto o wydarzeniach z minionych lat opowie dokładniej i ciekawiej, choć niekoniecznie szczerzej, niż naoczny świadek? Skoro nikt, to każdy zainteresowany historią rewolucyjnej Rosji powinien zapoznać się z pamiętnikami uczestników tych wydarzeń. Moim zdaniem najlepsze polskie wspomnienia z okresu walki rodzimej V Dywizji Strzelców Polskich na Syberii, pozostawił po sobie Stanisław Bohdanowicz. Ochotnik, wydany ostatnio przez Fundację Ośrodka Karta, zawierają mnóstwo opisów, których nie sposób znaleźć w opracowaniach naukowych czy nawet beletrystyce. W tym wypadku są to niepoprawne politycznie opinie o polskich osadnikach na Syberii, relacje z brutalnych ekspedycji karnych jakie prowadzili polscy żołnierze, czy w końcu ich zachowanie z kobietami, które spotykali w wyludnionych syberyjskich wioskach. Ochotnik to również godna sfilmowania przygoda, której głównym motywem jest – jakże hollywoodzki – wyścig z czasem oraz walka z samym sobą. Komu więc nie wystarczą cukierkowe frazesy związane z historią polskiej formacji walczącej z bolszewikami, polecamy lekturę porywających wspomnień Stanisława Bohdanowicza.

Oczywiście można by wymienić jeszcze sporo kolejnych powieści, opowiadań i filmów. Ograniczyłem się jednak tylko do pięciu, tak by początkującemu odkrywcy tematu, ułatwić zapoznanie się ze wszystkimi.

Apokalipsa: I wojna światowa

Można było się spodziewać, że setna rocznica wybuchu Wielkiej Wojny, przyniesie wysyp produkcji dokumentalnych. Z drugiej strony jak zwykle zaskoczyła nas rodzima telewizja, która nie przygotowała absolutnie nic. Nie powstał ani jeden dokument poświęcony Legionom, Polakom walczącym w armii austro-węgierskiej, rosyjskiej czy niemieckiej lub też miastom zniszczonym przez kilkukrotnie przesuwający się front w latach 1914-1915. Na szczęście zagraniczne stacje telewizyjne stanęły na wysokości zadania i obdarowały nas dobrymi, a niektórych przypadkach, nawet bardzo dobrymi programami. Osobiście nie jestem wielkim fanem dokumentów. Najczęściej nie dowiaduje się z nich niczego nowego, są one tworzone według powtarzalnego schematu i korzystają z ogólnodostępnego zasobów materiałów archiwalnych. Wybaczam jednak, gdyż jako pasjonat historii I wojny światowej, nie należę po prostu do grup docelowej twórców. Tym razem jednak zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony. Moje uznanie należy się kanałowi National Geographic, który stworzył 5 odcinkowy film dokumentalny Apokalipsa: I wojna światowa.

Do produkcji filmu autorzy wykorzystali archiwalny materiał filmowy, który został poddany koloryzacji. Właściwie nie wykorzystali, tylko w całości obraz filmu oparli na tych kliszach. Po dodaniu muzyki, a zwłaszcza podkładu dźwiękowego (odgłosy walki, śpiewy, kroki, gwar itp.), znane wcześniej sceny zaczęły żyć nowym życiem. To co wyróżnia jeszcze Apokalipsę to narrator – mądry i wyważony w słowach. Nie zalewa nas potokiem powszechnie znanych faktów czy frazesów. Nierzadko sięga po wspomnienia. Nie mogło oczywiście zabraknąć poematu Na polach Flandrii czy francuskiego przeboju La Chanson de Craonne.

Oczywiście francuski film kładzie nieproporcjonalnie dużą wagę do działań na froncie zachodnim. Walkom na wschodzie, czy chociażby na froncie włoskim, poświęcono niewiele miejsca. Praktyka taka to już niestety standard, nie tylko w filmach, ale i publikacjach zachodnich. Pewnym usprawiedliwieniem może być znacznie mniej obfity materiał filmowy, jaki pozostawili po sobie filmowcy z Austrii czy Rosji.

Trzeba się nieco nagimnastykować by obejrzeć w sieci kolejne odcinki – mi udało się dotrzeć tylko do czterech (poluję ciągle na drugi). Warto jednak zadać sobie nieco trudu gdyż Apokalipsa: I wojna światowa to naprawdę bardzo dobry film dokumentalny.

ODCINEK 1: Furia

Errata i FAQ do gry „Piekło okopów”

Od premiery gry ‚Piekło okopów” minęło już nieco czasu. Cieszy nas fakt, że otrzymujemy od Was maile z opisem wrażeń, rozgrywek, a także zestawy homerulesów. Czasami jednak pojawiają się pytania na temat działania niektórych kart, czy też wątpliwości z interpretacją zapisów z instrukcji. Nie ukrywamy, że sami też nie wpisaliśmy jednej bardzo ważnej zasady – rozstrzygania starcia w przypadku remisu.

Dzięki tym wszystkim sygnałom udało nam się stworzyć pierwszą edycje Erraty i FAQ, którą publikujemy poniżej. Pytania podzieliliśmy na te związane z wydaniem, zasadami, działaniem kart nacji oraz ekwipunku. Na końcu możecie się zapoznać z naszą propozycją delikatnej modyfikacji zasad. Mamy nadzieję, że rozwieją one Wasze wątpliwości i usprawnią kolejne rozgrywki.

Dziękujemy szczególnie redaktorom portalu For2Players, którzy podczas testów gry, wyłapali najwięcej wątpliwości. Jednocześnie liczymy na kolejne uwagi, które uwzględnimy przygotowując kolejne edycje a zwłaszcza wydanie anglojęzyczne.

Errata i FAQ Piekło okopów 2015

© 2025 Wydawnictwo ALTER

Theme by Anders NorenUp ↑

Zapisz się do newslettera

Chcesz otrzymywać specjalne rabaty? Dowiadywać się o promocjach i konkursach jako pierwszy? Lubisz czytać niepublikowane nigdzie indziej fragmenty naszych zapowiedzianych nowości?

Polecamy Ci zapisanie się do newslettera Wydawnictwa ALTER.

ALTER wydawca